Na życie pięknej królewny dybie zła macocha- czarownica Lampucera, zazdrosna o jej urodę. Każe ją zabić myśliwemu, który jednak lituje się nad dziewczyną i zostawia ją w lesie. Śnieżka znajduje w lesie domek, należący do siedmiu krasnoludków, którzy (jak to mężczyźni) są leniuchami, wolą odpoczywać niż sprzątać i gotować. Postanawiają więc zatrzymać dziewczynę, która im pierze, zamiata i smaży im tony racuszków z jagodami (Który mężczyzna by się temu oparł?).
Ta sielanka nie trwa jednak długo. Lampucera dowiaduje się, że Śnieżka żyje i, zmieniając postać częstuje dziewczynę zatrutym jabłkiem. Krasnoludki są zrozpaczone. Kto się nimi teraz zajmie? Na szczęście przejeżdżający nieopodal książę, zachwycony urodą dziewczyny, zdejmuje czar jednym pocałunkiem. Śnieżka się budzi, a książę jej się natychmiast oświadcza. Wściekła Lampucera ucieka gdzie pieprz rośnie, a wszyscy żyją długo i szczęśliwie.
Trwa prawdziwa sielanka. Szkoda tylko, że „takie rzeczy” to tylko w bajkach.